Lato jest upalne, z gwałtownymi burzami i krótkimi obfitymi opadami deszczu, podobno na miarę naszych czasów. Po trzech latach nieznacznego ochłodzenia odeszła La Niña i powrócił El Niño, co w dużym uproszczeniu zwiastuje wzrost gwałtownych zjawisk atmosferycznych i bardzo wysokie temperatury. W tym roku jest nieznośnie gorąco, ale prawdopodobnie to przyszły rok przyniesie rekordy ciepła w skali globalnej. Trzymam kciuki za nas i przyrodę w 2024. Może, pomimo prognoz, okaże się, że będzie to lato iście poetyckie i pełne dobrych wspomnień.
'Lato. Szumią lasy, kołyszą się zboża, pachną łąki kwieciste. Len zakwitł. Całe pole błękitnieje. Na zielonych łodyżkach patrzą w niebo kwiatki, drobne, błękitne, lekkie, delikatniejsze od skrzydeł motyla. Słońce je pieści, grzeje swymi promieniami, a chmury poją deszczem. I dobrze, miło zielonej roślince, jak dziecku, gdy je matka umyje, nakarmi i pocałuje.'
- Hans Christian Andersen -
Tymczasem schyłek lipca, jak co roku, skłania do robienia zapasów i korzystania z muśniętych słońcem owoców i warzyw. Dzisiaj
proste danie, smaczne i niedrogie. Będzie cukinia w roli głównej, choć
nieoczywistej formie. Jeśli jeszcze nie próbowaliście, to najwyższa pora
się do takich placuszków przekonać.
Kiedy pierwszy raz robiłam te placuszki? Nie pamiętam, ale od razu nam zasmakowały. Chrupiące na zewnątrz, delikatne w środku. Można serwować na śniadanie, obiad i kolację lub przekąskę - wszystko zależy od pozostałych elementów, czy będzie to mięso z sosem, czy lekki dip jogurtowy i sałatka, czy też zwyczajnie ketchup (jak dla mnie najsłabsza kombinacja, ale mój mąż uwielbia ketchup). Des gustibus non est disputandum.
Moja ulubiona wersja smakowa to ta z jogurtowym dipem. Kontrast ciepłe - zimne, chrupiące - aksamitne, łagodny smak cukinii zestawiony z kwaskowym i pikantnym jogurtem. No i tutaj pojawiają się kolejne możliwości, które możemy wykorzystać zgodnie z naszymi indywidualnymi upodobaniami. To, jak doprawimy jogurt, czego do niego dodamy, to zależy wyłącznie od tego, co lubimy i czym dysponujemy na przykład sezonowo. Większość warzyw i owoców jest bez problemu dostępna przez cały rok, ale nie od dziś wiadomo, że najsmaczniejsze owoce i warzywa to te, które mamy dostępne w sezonie ich pełnego dojrzewania w naturze. Ja dzisiaj proponuję dip z rzodkiewkami, które nieco podkręcą smak i nadadzą pikanterii całemu daniu.
Receptura (placuszki)
2 średnie cukinie
300 g sera żółtego startego na grubych oczkach1/2 szklanki mąki pszennej
2 jajka
1 cebula + 30 g tłuszczu
sól
1 łyżka posiekanych liści pietruszki i świeżego tymianku
tłuszcz do smażenia
2 jajka
1 cebula + 30 g tłuszczu
sól
1 łyżka posiekanych liści pietruszki i świeżego tymianku
tłuszcz do smażenia
Zetrzyj cukinie na tarce (duże oczka) i odcedź, najlepiej wycisnąć płyn ściskając starte warzywo zawinięte w lnianą czystą ściereczkę. Wymieszaj z serem. Dodaj mąkę, jajka, posiekaną i podsmażona na tłuszczu cebulę, sól, siekaną pietruszkę i tymianek. Wymieszaj na jednolitą masę. Uformuj kotleciki i usmaż z obu stron na złoty kolor.
Receptura (dip)
250 ml naturalnego gęstego jogurtu (może być grecki)
250 ml kwaśnej śmietany
pęczek rzodkiewki
sól i świeżo mielony pieprz
pęczek rzodkiewki
sól i świeżo mielony pieprz
Śmietanę wymieszaj z jogurtem. Dodaj startą na tarce (duże oczka) rzodkiewkę. Wymieszaj. Dopraw solą i pieprzem. Do czasu serwowania potrawy dip przechowuj w lodówce.
Jeżeli zostanie trochę dipu po posiłku, to polecam jako dodatek do przekąsek z pikantnymi krakersami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wspaniale, że dzielisz się ze mną swoją opinią - dziękuję i życzę miłego dnia :)